Współdziałanie w zespole oraz ograniczenia zadaniowe okazały się w niektórych przypadkach nie do przejścia :). Większości uczestników zajęć udało rozpalić się ogień. Natomiast moderowanie stanowiło już większe wyzwanie.
Jak widać posługiwanie się ostrzem wymagało pewnej wprawy. Fether sticks niektórych kursantów przypominały wióry z tartaku :) co nie ułatwiało zadania rozpalenia ognia. W między czasie na ognisku, które udawało mi się utrzymywać przy życiu cały czas w kociołku wrzało coś coś na rozgrzewkę.
Jak wszyscy podkreślali poziom trudności zadań rósł a presja czasu wymagała koncetracji i skupienia.
Jednak efekt końcowy w postaci rozgrzewających płomieni ognia był satysfakcją, którą odzwierciedlał uśmiech na twarzach i radosna atmosfera.
Jeśli chcesz spróbować swych sił zapraszam na spotkanie w terenie.
0 komentarze:
Prześlij komentarz