13 listopada 2018

Hipo i Hiper - termia.

Ten post miałem napisać już jakiś czas temu ale cały czas będąc w terenie nie miałem czasu usiąść do klawiatury.
W końcu się zebrałem i postanowiłem opisać Wam jak wychłodzenie - hipotermia oraz przegrzanie - hipertermia wpływają na organizm.
Całość miała miejsce wiosną i latem tego roku. Spływ Liswartą oraz pokonanie Małego Szlaku Beskidzkiego z rowerem dała mi możliwość w mniej lub bardziej kontrolowany sposób przetestować na własnej skórze te dwa zjawiska.


HIPOTERMIA
Wiosną postanowiłem spłynąć Liswartą we własnoręcznie wykonanym pływadle - cano ze sklejki wykonane metodą klejenia oraz torturowania :).
Cały dzień spędzony na wodzie z drobnymi przerwami i przenioskami doprowadził mnie do pięknego zachodu słońca. Wtedy postanowiłem sprawdzić jak mój organizm zareaguje na wychłodzenie. Miałem jeszcze około godziny płynięcia do miejsca planowanego noclegu. Mijając kolejne bystrze spróbowałem skontrolować stabilność canoe, które wymaga sporo uwagi w prowadzeniu.
Skończyło się to oczywiście glebą i woda, której temperatura była rześka obmyła mnie od stóp do głowy. Na sobie miałem koszulkę termiczną do sportów wodnych chłodzącą oraz krótkie spodenki.
Po całym dniu na wodzie była to przyjemna kąpiel choć mocno chłodna. Po około 10 minutach zacząłem odczuwać mocny chłód. Słońce zachodziło.
Postanowiłem będąc cały mokry jeszcze raz wpaść do wody. Tym razem na głębokiej wodzie celem sprawdzenia możliwości postawienia i wejścia do łódki. Niestety okazało się to niewykonalne ze względu na wór z rzeczami. Musiałem podpłynąć do szuwarów aby wylać wodę z canoe i wejść do środka aby kontynuować podróż. Słońce zaszło.
Do biwaku pozostało około 30-40 min. płynięcia. Zacząłem drżeć na całym ciele. Po kolejnych 10 min. mimo intensywnego wiosłowania było mi coraz zimniej. Temperatura na zewnątrz spadła do ok. 12 stopni (w/g termometru w zegarku). Cały czas będąc w mokrych ciuchach mój stan wychłodzenia się pogłębiał. Nie byłem w stanie przestać się trząść, a stopy i ręce miałem całe zbielałe. No więc przyszedł moment na standardowy test na hipotermię czyli dotknięcie małym palcem kciuka.



Nie było to łatwe do wykonania. Wniosek muszę rozpalić ogień.
Do biwaku zostało 10 minut płynięcia. Zmobilizowałem się dołożyłem do pieca pagajując intensywnie ale nie rozgrzało mnie to wcale. Temperatura na zewnątrz 7-8 stopni.
W końcu dotarłem do miejsca biwaku na zakolu rzeki. Miejsce wybrałem tak aby w razie awarii szybko uzyskać pomoc. Pamiętajcie bezpieczeństwo na pierwszym miejscu!!!
Po wyjściu z wody i wyciągnięciu sprzętu na brzeg pierwsza myśl drewno na ognisko. Na szczęście nie musiałem jeszcze używać czołówki choć było ok. 21.
Na skraju polany rósł zagajnik sosnowo-brzozowy :) Bingo będzie prosto. Znalazłem również miejsce przygotowane pod ognisko.
W ciągu kwadransa , trzęsąc się cały czas z zimna rozpaliłem ogień przy pomocy krzesiwa syntetycznego i noża. Cały czas byłem w mokrych ciuchach, było to działanie z rozmysłem aby sprawdzić jak na mnie działa wychładzająca właściwość wody w połączeniu z chłodem powietrza. Na szczęście było zupełnie bezwietrznie. Zacząłem odczuwać zmęczenie i senność choć było zupełnie wcześnie. Do tego momentu mimo iż miałem pod ręką napoje i jedzenie nic nie wprowadzałem do organizmu.
Kiedy zaczął płonąć ogień na dobre postanowiłem się przebrać w suche ubrania. Zestaw standardowy terenowy. Bielizna termo, bluza micro polar oraz warstwa wierzchnia. Na nogi wełniane skarpety, a na głowę czapa.
Minęło około godziny może więcej. W tym czasie rozłożyłem namiot oraz rozwiesiłem linkę , na której rozwiesiłem przemoczone rzeczy.
Zjadłem na szybko kubek ciepłej półpłynnej mieszaniny węglowodanowej zagryzanej batonem czekoladowym, którego popijałem gorącą :) herbatą słodzoną miodem.
Po kwadransie byłem jak nowo narodzony i mogłem na spokojnie zasiąść do ogniska analizując zdarzenia dzisiejszego dnia, a w szczególności wieczora. Z zamyślenia wyrwały mnie kroki nadchodzących nieznajomych ale to temat na inny wpis ...
Podsumowując:

  1. Pamiętajcie, że ja znam swój organizm i możliwości dla tego podjąłem się tego testu sam!
  2. Woda i chłód bardzo szybko wyciągają siły witalne.
  3. Najpierw dreszcze potem drgawki i trzęsienie się całego organizmu.
  4. Senność i zmęczenie.
  5. Tu proponuję poczytać o hipotermii w ujęciu medycznym stopniach, objawach oraz sposobach reagowania na nią. LINK
Podsumowując lepiej zapobiegać niż leczyć ale będąc przygotowanym można sobie dać z nią radę.
C.D.N. 
HIPERTERMIA

0 komentarze:

KONTAKT

Napisz do Nas!

Odpowiemy na Twoje pytania!

Adres:

Górny Śląsk, Polska

Pracujemy:

Cały tydzień z weekendami włacznie

telefon:

+48 606 589 275

Obsługiwane przez usługę Blogger.

Blog Archive

Labels

SZKOLENIE (18)